We wcześniejszym pościem o niezwykłej rybie jaką jest amur, skupiliśmy się przede wszystkim na jego charakterystyce. Jak już wcześniej wspominaliśmy, połów tego gatunku nie należy do najprostszych czynności. Wędkarze zasadzający się na karpie bardzo często zamiast nich łowią właśnie amury. Stąd pytanie: na co łowić, by na haczyk nie złapał się karp, a jego kuzyn z rodziny karpiowatych?
Co je amur?
Ryba ta jest przede wszystkim roślinożerna. Do jej największych przysmaków zaliczyć można wszelkiego rodzaju wodne rośliny, a przede wszystkim trzcinę. W młodości, kiedy to amur nie osiągnął jeszcze wielkości powyżej 10 centymetrów, żywi się przede wszystkim zooplanktonami. Nazywany przez wędkarzy „żywą kosiarką” potrafi oczyścić zbiornik z wszelkiego rodzaju roślinności.
Nęcenie amura
Kiedy już wybraliśmy odpowiednie łowisko, musimy pamiętać o jego przygotowaniu. Przed połowem warto przez kilka dni nęcić je ugotowaną kukurydzą lub ziemniakami. Uważajmy jednak podczas tego procesu, ponieważ na naszą zanętę mogą złapać się inne ryby co doprowadzi do spłoszenia amura. Dobrym sposobem na uniknięcie takiej sytuacji jest zwiększenie porcji lub dodanie do niej proteinowych kulek.
Amur na kukurydzę
Jeśli spytamy zaprawionych wędkarzy o przynętę na amura, jednogłośnie odpowiedzą, że ich pierwszym wyborem są gotowane ziarna kukurydzy i kulki proteinowe. Oprócz tego można spróbować łowienia na owoce (wiśnie, śliwki), skórki od chleba czy na liście sałaty. Amur nie pogardzi również czerwonymi i białymi robaczkami.